Żaby w sosie sojowym z kluskami
Jedynym produktem zwierzęcym, jaki miała w ustach przez rok po śmierci Kim Ir Sena, były żaby. Jej bracia złapali je na wsi, szwagierka udusiła w sosie sojowym, drobno posiekała i podała z kluskami. Według pani Song smakowały wybornie. Skosztowała ich po raz pierwszy w życiu, bo dawniej Koreańczycy nie jadali żab. Niestety taka okazja się już nie powtórzyła. W 1995 roku praktycznie cała populacja żab w Korei Północnej została wytrzebiona. *1
1* Barbara Demick „Światu nie mamy czego zazdrościć. Zwyczajne losy mieszkańców Korei Północnej”. Str.161, 162
SKŁADNIKI
- żaby,
- sos sojowy,
- kluski.
PRZYGOTOWANIE
Oczyszczone mięso żab dusić w sosie sojowym. Posiekać. Podawać z kluskami.
Reżim Koreańskiej Republiki Ludowo Demokratycznej uznawany jest przez świat zachodni za najbardziej totalitarny system współczesnego świata. Na zdjęciach satelitarnych ten komunistyczny kraj jest nieoświetloną plamą czerni. Światło zaczęło gasnąć z początkiem lat 90., po rozpadzie Związku Radzieckiego. Niewydolna gospodarka i chory ustrój popadł w mrok. Elektrownie upadły a głodni ludzie kradli kawałki miedzianego drutu z słupów elektrycznych, by kupić za nie jedzenie.
W latach 90. XX wieku doszło tam do jednego z największych kryzysów humanitarnych naszych czasów. Klęska głodu trwała od 1995 do 1999 roku i nazwana została Ciężkim Marszem. Partia w kampanii propagandowej odwoływała się do bajki z czasów Kim Ir Sena opisanej jako walka z tysiącami wrogów w 20 stopniach poniżej zera, w obfitych opadach śniegu i w głodzie, ale z czerwona flagą. Cierpienie zostało wpisane w zachowania patriotyczne, jednocześnie zakazano używania słowa „głód”, ponieważ sugerowało niepowodzenie rządu.
Ludzie zaczęli jeść trawę, a kora z drzew zmielona na mąkę, stała się popularnym produktem spożywczym, dostępnym na nielegalnych targowiskach. Tam też pojawiło się ludzkie mięso. Kiedy upadł system dystrybucji żywności ludzie wykazywali niewiarygodną inwencję w zdobywaniu pożywienia. Uczyli się jak przetworzyć niejadalne gatunki roślin, aby stały się jadalne. Na balkonach rozwieszono siatki na wróble i domowymi sposobami konstruowano pułapki na drobne zwierzęta. Ludzie doprowadzeni do ostateczności szukali niestrawionych resztek kukurydzy w odchodach zwierząt hodowlanych. Nauczono się również jak pozyskiwać ziarenka ryżu i inne jadalne składniki z mazi zdrapanej z podłóg magazynów portowych, w których przechowywano produkty żywnościowe.
Głód stał się narzędziem kary i sposobem na rozprawienie się z przeciwnikami politycznymi Kim Dzong Ila, których zamykano w obozach pracy, gdzie bez jedzenia szybko umierali. Regiony, w których poparcie dla reżimu uznano na niskie, zostały pozbawione dostaw żywności. Zagraniczną pomoc żywnościową przejmowało Państwo i rozdzielało według klucza politycznego np. nagradzając za zachowania promowane przez reżim.
Pomimo ogromu katastrofy, najwyżsi dygnitarze KRLD żyli w przepychu importując towary luksusowe z Chin i Europy. Setki pracowników przymusowych niewolniczo pracowało w wielu krajach świata, by za ich wynagrodzenie Koreańska Partia Pracy opływała w luksusy.
Zmarło blisko 2,5 miliona ludzi a długość życia zmniejszyła się o średnio 6-7 lat.
Od 2018 roku znów dobiegają wieści o kłopotach gospodarczych kraju oraz związanych z tym głodem i niedożywieniem. Sytuację pogorszyły jeszcze restrykcje związane z pandemią koronawirusa oraz dotkliwe sankcje nałożone na KRLD z powodu braku porozumienia w kwestii broni jądrowej. Władza udziela wskazówek, co obywatele powinni jeść przy niedoborze podstawowych produktów. Zachwalane jest mięso żółwi oraz polowanie na bażanty.