Fufu pur
Fufu to podstawowy składnik diety w Afryce Zachodniej, przygotowywany z manioku, czasem w połączeniu z innymi bulwami, jak jam. Choć tradycyjnie jest jedzony w różnych sytuacjach, w kontekście kryzysu żywnościowego staje się głównym źródłem kalorii dla społeczności dotkniętych degradacją ziemi i utratą różnorodności upraw.
Składniki:
- Maniok (ewentualnie w połączeniu z jamem)
- Woda
Przygotowanie:
- Obrane korzenie manioku gotuj w wodzie, aż będą miękkie.
- Maniok ubijaj w moździerzu lub za pomocą specjalnych narzędzi, aż uzyskasz gładką, elastyczną masę.
- Fufu podawane jest często jako dodatek do gulaszów lub sosów, ale w kryzysie spożywa się je często samodzielnie lub z prostymi dodatkami.
Kontekst kryzysowy: Fufu stało się głównym daniem w regionach, gdzie ziemie zostały wyjałowione przez intensywne uprawy przemysłowe, plantacje palm olejowych czy eksploatację surowców naturalnych. Choć tradycyjnie fufu jest częścią bogatej kuchni, w czasach kryzysu jedzenie jest ograniczone do samej masy maniokowej, co nie zapewnia pełnych wartości odżywczych.
W krajach takich jak Nigeria, Ghana, Demokratyczna Republika Konga i Liberia, korporacje międzynarodowe od lat prowadzą działalność, która brutalnie przekształca życie lokalnych społeczności, popychając je w kierunku głodu i niedożywienia. Zamiast przynosić obiecywane bogactwo i rozwój, eksploatacja zasobów naturalnych staje się przyczyną tragedii – pogłębiających się kryzysów żywnościowych i niszczenia środowiska, od którego zależy codzienne życie tych ludzi.
W Nigerii, a szczególnie w regionie Delty Nigru, korporacje naftowe prowadzą swoją działalność od dziesięcioleci. Wydobycie ropy naftowej, które miało przynieść zyski, przyczyniło się do skali zanieczyszczenia, jakiej nie widziano nigdzie indziej. Wyciek ropy, toksyczne odpady i spalanie gazów ziemnych zniszczyły rzeki i gleby, na których rolnicy uprawiali swoje plony, a rybacy łowili ryby. Dziś te ziemie są zatrute, a ci, którzy kiedyś byli w stanie wyżywić swoje rodziny, teraz głodują, nie mając dostępu do żywności.
Ziemia jest martwa, wody pełne toksyn. Społeczności żyjące w tych regionach, które kiedyś były samowystarczalne, teraz są skazane na importowane, drogie produkty spożywcze. Ci, którzy pracowali na roli, teraz muszą walczyć o przetrwanie, jedząc co popadnie – od resztek do zanieczyszczonych produktów, które wcześniej sami by odrzucili. Toksyny w wodzie i glebie prowadzą nie tylko do braku plonów, ale też do poważnych problemów zdrowotnych, zagrażających całym pokoleniom.
W Ghanie i Liberii korporacje rolnicze zajmują się masową produkcją palm olejowych i kakao – produktów, które od lat napędzają globalny rynek. Jednak dla miejscowych rolników te plantacje to wyrok. Ziemie, które kiedyś były źródłem różnorodnych upraw, teraz zostały przekształcone w monokulturowe pustkowia. Gigantyczne plantacje, zarządzane przez wielkie korporacje w Liberii, wyparły małych rolników z ich ziemi. Ziemia, która kiedyś rodziła jedzenie dla społeczności, teraz służy wyłącznie do produkcji surowców na eksport.
Owoce palm olejowych, z których świat korzysta na szeroką skalę, nie zapełniają talerzy lokalnych mieszkańców. Zamiast tego rolnicy muszą opuszczać swoje ziemie, pracując za marne stawki na plantacjach, które ich wyeksploatowały. Produkcja żywności lokalnej drastycznie spada, co prowadzi do wzrostu cen żywności. Ludność, która kiedyś miała łatwy dostęp do świeżych produktów, teraz musi importować jedzenie, na które często nie stać najuboższych. Gdy globalne rynki korzystają z owoców tej eksploatacji, ludzie żyjący na tych ziemiach cierpią głód.
W Demokratycznej Republice Konga, która jest jednym z najbogatszych krajów pod względem zasobów naturalnych, historia jest równie tragiczna. Wydobycie złota, kobaltu i miedzi, kontrolowane przez zagraniczne korporacje, prowadzi do wypierania lokalnych społeczności z ich ziem. Regiony, gdzie od wieków uprawiano ziemię, teraz są przekształcane w kopalnie. Zamiast żyznej gleby, która dawała pożywienie tysiącom ludzi, pozostała tylko zniszczona i wyjałowiona ziemia.
Kopalnie zatruwają wody, powodują erozję gleby i prowadzą do zniszczenia całych ekosystemów. Praca w kopalniach nie rekompensuje strat. Miejscowa ludność, zmuszona do porzucenia rolnictwa, traci podstawowe środki do życia. Żywność, która niegdyś była dostępna lokalnie, musi teraz być importowana – jej ceny rosną, a ubóstwo staje się codzienną rzeczywistością. Niedobory jedzenia i brak dostępu do czystej wody powodują szerzące się choroby, a ludzie, którzy żyją w jednym z najbogatszych w zasoby krajów na świecie, cierpią z powodu niedożywienia i głodu.
Eksploatacja zasobów naturalnych przez międzynarodowe korporacje nie tylko rujnuje środowisko, ale także pogłębia społeczne nierówności. Kraje takie jak Nigeria, Ghana, Liberia i Demokratyczna Republika Konga są bogate w surowce, które napędzają globalną gospodarkę. Jednak zamiast przynosić korzyści lokalnym społecznościom, zyski z tych surowców trafiają w ręce wielkich koncernów, pozostawiając miejscowych w ubóstwie.
Degradacja środowiska, zawłaszczanie ziemi i niszczenie tradycyjnych źródeł pożywienia prowadzą do kryzysów żywnościowych. Społeczności, które niegdyś były samowystarczalne, muszą teraz walczyć o przetrwanie, uzależnione od drogich, importowanych produktów, na które często ich nie stać. Głód i niedożywienie stają się stałym elementem życia w regionach, które powinny być pełne życia i dostatku.
To ironia, że kraje, które są tak bogate w zasoby naturalne, stają się epicentrami głodu. Działania korporacji nie tylko niszczą ziemię, ale także przyszłość milionów ludzi.