Czarne placki ala Stalin
No jak wyżywali? Wyżywali jak tylko mogli. To, co mogli gdzieś przechować, to z tego dało się wytrwać. Przechować w sensie zachować od władzy.
Ziarno np. zakopywali w ziemię, ale przychodzili ludzie, którzy wyszukiwali to ziarno. I mieli takie ostre pręty, którymi sprawdzali gdzie to ziarno może być przechowywane. Jeśli znaleźli zakopane, czy schowane- zabierali wszystko. A wraz z ziarnem zabierali też gospodarza ziarna. Bili. Zamykali. Podczas lata wszystko odbierali. Jeśli komuś udało się coś zachować to mielił ziarno w żarnach. Ale ci, którzy odbierali ziarno tłukli także żarna. Ludzie chowali te żarna, żeby komuniści, te sowiety nie znaleźli i nie zniszczyli tego. Moja mama do sąsiadów chodziła mielić ziarno. Tak wyżywali. A co gotowali?
W głód nie było ziemniaków. Bardzo ich brakowało. To ja zaraz pokażę wam! Jeszcze przed głodem były świetne zbiory. PGR zorganizował coś takiego, że ziemniaki te zakopano w ziemi, czy w jamie, aby przechować na czas zimy.
– Wnuczka: „Ale babciu, ten ziemniak będzie bardzo śmierdzieć, kiedy go rozkroisz“.
– Pani Luba mówi: ale właśnie takie żeśmy jedli. Śmierdzące i zgniłe ziemniaki. PGR zakopał te ziemniaki. W czasie głodu ludzie sobie przypomnieli, ze część ziemniaków została jeszcze w tej ziemi. Dorwali się do nich- zgniłych. Kto ile mógł to do domu zabierał. Bardzo były śmierdzące. Bardzo niedobre. Kto ile mógł to zgarnął do domu z tej jamy. Z tych ziemniaków pieczono placuszki (bliny). Czarne i straszne. Tak żeśmy jedli za Stalina.“*
- Z rozmów z Łub Lubow Dmytriwna / Obwód Chmielnicki / Ukraina
HOŁODOMOR
Ukraińskie słowo hołodomor oznacza śmierć przez zagłodzenie i odnosi się do tragicznych wydarzeń, jakie miały miejsce na terytorium Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej w latach 1932–1933, po wprowadzeniu przez władze sowieckie przymusowej kolektywizacji. Towarzyszył temu bezwzględny obowiązek dostarczania nieodpłatnych kontyngentów produktów rolnych, których wielkość znacznie przekraczała możliwości produkcyjne wsi.
Kiedy zapasy zboża w spichlerzach drastycznie się kurczyły, chłopi próbowali ukrywać resztki, by przetrwać zimę i mieć czym obsiać pola. Jednak zjednoczone siły aktywistów partii komunistycznej i NKWD działały tak skutecznie, że ocalenie jakichkolwiek zapasów było niemal niemożliwe. Poborcy, uzbrojeni w zaostrzone pręty, chodzili od domu do domu w poszukiwaniu ukrytych zapasów. Jeśli cokolwiek znaleźli, zabierali to, często wraz z gospodarzem.
Głód, który ogarnął żyzną Ukrainę, był wynikiem decyzji politycznych. Kilka milionów ludzi zmarło z głodu, a dochodziło nawet do aktów kanibalizmu.
Aby przetrwać, ludzie przeszukiwali kołchozowe pola w poszukiwaniu jedzenia. W odpowiedzi władze wydały dekret, potocznie nazywany „prawem pięciu kłosów”. Kradzież lub roztrwonienie „własności socjalistycznej” – nawet pięciu kłosów zboża – było karane śmiercią lub dziesięcioletnim pobytem w łagrze. W ciągu półtora roku na jego podstawie skazano ponad 125 tysięcy osób.